PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=114486}

Czarna Żmija 4

Blackadder Goes Forth
7,9 11 376
ocen
7,9 10 1 11376
8,0 3
oceny krytyków
Czarna Żmija 4
powrót do forum serialu Czarna Żmija 4

Baldrick: Mamusia będzie szczęśliwa jakby jej kto w kieszeń napluł.


Kpt. Kochanie: Chyba się nie gniewasz?
Edmund: No skąd, Kochanie.

niedługo będę jeszcze raz oglądał to sobie przypomnę, a tymczasem piszcie swoje

ocenił(a) serial na 10
Vlad_The_Impaler

Teksty lorda Flashhearta/Łonogrzmota dają nieźle popalić:

Łonogrzmot: (gada przez telefon) Taaak, to ja! Odwołać pochówek pierwszej klasy! I niech król nie szlocha - Grzmot żyje! Wyczerpałem zbiorniki - a jak dziewuchy zakrzykną "to po co nam teraz żyć?", odpowiedzcie, że chodzi o benzynę!

Łonogrzmot: Wchodzi mężczyzna bez spodni i pytacie "dlaczego?".
George: Dlaczego, Lordzie Łonogrzmot?
Łonogrzmot: Bo jeszcze nie zrobili takich, w które bym się zmieścił!

Łonogrzmot: I zapamiętajcie - maszynę należy traktować jak kobietę!
George: Jak to, zabrać ją do domu i pokazać mamusi?
Łonogrzmot: Nie - pakować się w nią pięć razy dziennie, brać ją do nieba i z powrotem!
Edmund: Już rozumiem, czemu sufrażystki walczą o prawo głosu.


A z innych tekstów:

Łonogrzmot: Weźcie też tego śmierdziela! Nawigatorem może być każdy - wystarczy że nie myli tyłka z łokciem!
Edmund: To Boldrick odpada.
(minutę później)
Boldrick: Moglibyśmy wstąpić do sił powietrznych - mnie tam już łokcie bolą.

Darling: (wchodzi do szpitala z ranną nogą) Postrzeliłem się w stopę.
Edmund: Rozumiem, że w okopach strzelają sobie w stopy, ale ty jesteś pięćdziesiąt mil za linią frontu.
Darling: Nie, nie, to generał strzelał.
Edmund: Aaa, w końcu nie mógł cię znieść?
Darling: Nie, ten strzał to pomyłka.
Edmund: A co, celował w głowę?
Darling: W nic nie celował!
Edmund: Aha, czyli między nogi!

(parę chwil później - Darling siedzi w piżamie, przywiązany do krzesła, z nocnikiem na głowie)
Darling: To śmieszne. Nie możesz mnie podejrzewać, przecież ja dopiero co przyjechałem!
Edmund: Pierwsza zasada kontrwywiadu - podejrzani są wszyscy. Nawet sobie zadaję podchwytliwe pytania.

Edmund: Witaj, Kochanie. Pięknie dziś wyglądasz.
Darling: Streszczaj się, nie mam czasu.
Edmund: Wiesz, Kochanie, każdy ma marzenia. Ja na przykład, jak byłem mały, to obserwowałem, jak takie małe ważki i bąki wlatywały mamie pod spódnicę, i zastanawiałem się, czy człowiek się kiedykolwiek na to zdobędzie.
Darling: Kapuję - chcesz wstąpić do sił powietrznych!
Edmund: A, to jest nawet myśl. Mógłbym?
Darling: Nie mógłbyś! Do widzenia!
Edmund: Daj spokój, Kochanie, daj mi formularz zgłoszeniowy, nie bądź taki!
Darling: Nie pójdziesz na sześć miesięcy szkolenia, żeby potem powiedzieć "nie mogę latać, bo mi w uszach pyka". Ja się wczoraj nie urodziłem, mój drogi!
Edmund: A szkoda, bo można by ci całkiem inną osobowość ukształtować.

Edmund: To generał nie jest żonaty?
George: (przebrany za Georginię) Nie, całe życie czekał na tę jedyną idealną! I chyba się w końcu doczekał.
Edmund: Jakaś biedna musiała cierpieć, jak jej się ten mors ślinił do ucha?
George: Prawdę mówiąc, musiałem sobie rozłożyć serwetkę na ramieniu.
Edmund: Zaraz... to ty jesteś tą jedyną!
George: No... wygląda na to, że tak.
Edmund: No, to całe szczęście, że cię nie poprosił o rękę.
George: ...
Edmund: Poprosił? To jak się z tego wywinąłeś?
George: Nie jestem do końca pewien, czy się wywinąłem.
Edmund: Co takiego?!
George: Nie wiesz, jak było. Taniec, muzyka, wielkie wąsiska... nie wiem, co mnie naszło.
Edmund: I powiedziałeś "tak"?!
George: W końcu jest generałem - nie mógłbym odmówić, mógłby mnie postawić pod sąd polowy.
Edmund: Tak, a jak podwinie ci sukienkę w nos poślubną i zobaczy wielkiego ptaka, to ci przyzna Krzyż Wiktorii?!

Melchett: (planuje swoją przemowę do George'a/Georginii) Wiem dokładnie, co jej powiem. "Kochanie..."
Darling: Tak, generale?
Melchett: Co?
Darling: Nic.
Melchett: Więc nie przerywaj. "Chcę cię uszczęśliwić, kochanie..."
Darling: Pan generał zbyt łaskawy.
Melchett: Przestaniesz wreszcie przerywać? "Chcę cię uszczęśliwić, kochanie, zbudować gniazdko na twej piersi, posypać całe ciałko pieprzem i kichnąć na nie!"
Darling: Panie generale, protestuję...
Melchett: Co takiego?
Darling: Panie generale, naprawdę... to z tym gniazdkiem było miłe, ale to z tym pieprzem nie bardzo...
Melchett: Jak śmiesz krytykować to, co chcę jej powiedzieć?!
Darling: Jej?
Melchett: Tak, Georginii! Przygotowuję przemowę!
Darling: Aha... ulżyło mi.
Melchett: Już? Mogę?
Darling: Tak, panie generale.
Melchett: Wiesz, Kochanie? Tak szczerze, to jesteś najtępszym tłukiem, jakiego w życiu widziałem!
Darling: Nie powinien pan tak do niej mówić.

Edmund: To najgorszy plan od czasu, kiedy Abraham Lincoln powiedział "Dość mam tego siedzenia w domu, idziemy do teatru"!

Edmund: Boldrick, dłuto i marmur.
Boldrick: Co, przerzucamy się na rzeźbę?
Edmund: Nie, zrobię sobie nagrobek.
George: Tak? A co pan napisze?
Edmund: "Tu spoczywa kapitan Czarna Żmija i jest potwornie wkurzony".
George: Aha.
Edmund: No, chyba że coś sprytnego wymyślę.
Boldrick: Czy duszony szczur pomoże panu myśleć?
Edmund: Duszony szczur?
Boldrick: Tak, dusi się go...
Edmund: ... sznurkiem, tak?

George: Przepraszam bardzo, ale jakby ktoś z nas wdepnął na minę, to co mamy robić?
Edmund: Standardowa procedura w tym przypadku: wyskoczyć na sześćdziesiąt metrów w górę i porozrzucać się po całym terenie.

Melchett: Marszałek Haige skonstruował genialny plan, który zapewni nam ostateczne zwycięstwo.
Edmund: Czyli mamy wyjść z okopów i bardzo powoli iść w kierunku linii wroga?
Darling: Skąd to wiecie? To tajna informacja!
Edmund: Taki sam plan był poprzednio, i siedemnaście razy przedtem.

Edmund: Wysłałem dwa listy - jeden z prośbą o gąbkę, drugi do adwokata.
Strażnik: Adwokat? A czy to aby nie jest wyrzucanie pieniędzy w błoto?
Edmund: Nie, jeśli adwokatem jest największy umysł prawniczy w kraju. Słyszałeś o Bobie Messingbirdzie?
Strażnik: O, tak. To bardzo utalentowany prawnik.
Edmund: Pamiętam zwłaszcza jego najsłynniejszą sprawę - tę z zakrwawionym nożem. Winnego znaleziono obok ciała, w ręku trzymał nóż, trzynastu świadków widziało, jak dźgał ofiarę, a kiedy przyjechała policja, powiedział "I dobrze, że zarżnąłem gada!". Messingbird nie tylko uratował go od stryczka, ale w Nowy Rok mordercę uszlachcono, a rodzina ofiary musiała płacić za pranie pokrwawionej marynarki.
Strażnik: To nie wszystko, podobno jest też świetnym prokuratorem.
Edmund: Jasne, weźmy takiego Oscara White'a.
Strażnik: Oj, tak - Oscar Bysio.
Edmund: Tak, to on - wielki, brodaty, rżnie, co się rusza, postrach dam, sto czternaścioro dzieci z nieprawego łoża, mistrz świata w boksie i autor bestsellera "Dlaczego lubię to robić z dziewczynkami". A Messingbird skazał go za pedalstwo.

Edmund: (do Boldricka na sali rozpraw) Zaprzeczaj wszystkiemu.
George: Szeregowy Boldrick?
Boldrick: Nie!
George: Czy jesteś pucybutem tego oto kapitana Czarnej Żmii?
Boldrick: Nie!
George: No dalej, Boldrick, to ja, współpracuj...
Boldrick: To nie ty!

Strażnik: Kilku chłopaków chciałoby poznać pana kapitana.
Edmund: Doskonale, lubię poznawać nowych ludzi.
(wchodzą czterej żołnierze)
Strażnik: Kapral Jones, szeregowi Fraser, Robinson i Tipplewick.
Edmund: Miło mi panów poznać.
(stoją i milczą, wszyscy uśmiechnięci)
Edmund: Czym się zajmujecie?
Jones: Jesteśmy pańskim plutonem egzekucyjnym!

Jones: Plutony egzekucyjne są jak poborcy podatkowi - wszyscy nas nienawidzą, ale taką w końcu mamy pracę, nie, chłopaki?
Edmund: Ale wam współczuję.
Jones: Staramy się wykonywać nasze obowiązki celująco. To taki nasz plutonowy kawał!

George: Co, pan kapitan nie w sosie?
Edmund: Od początku wojny jestem nie w sosie. Ale jak się ty pojawiłeś, to przeszedłem od sosów do deserów, potem cygarko, a w tej chwili jadę sobie ze śliczną blondynką do Różowej Pacynki.

Edmund: Panie generale... czy po torturach z rąk największego niemieckego sadysty, nie należałby mi się tydzień urlopu?
Melchett: Bardzo słusznie! Twój dowódca musiałby być kompletnym wariatem, żeby ci odmówić!
Edmund: Cóż... pan jest moim dowódcą.
Melchett: Więc?
Edmund: Czy mogę prosić o tydzień urlopu?
Melchett: Oczywiście, że nie!

ocenił(a) serial na 8
Vlad_The_Impaler

Baldrick jest super: I have a cunning plan My Lord... :D

ocenił(a) serial na 8
ocenił(a) serial na 10
Vlad_The_Impaler

no bo kto by zauwazyl jednego wariata wiecej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones