moze filmy nie są wspaniałe, bo to głównie filmy brytyjskie, a nie amerykanskie, a brytyjczycy są specyficzni, ale jego gra aktorska jest na prawdę świetna. umie zagrac przygłupa, genialnego aspołecznego doktora, czy troskliwego męża i ojca. są ludzie, którzy ciągle grają policjantów, wredne świnie, czy miłe osoby, a hugh umie się odnaleźć w każdej roli.

gdyby był amerykaninem, a nie brytyjczykiem za pewne byłby wcześniej lepiej znany na świecie. a w wielkiej brytani ludzie go uwielbiają, za filmy, skecze itd,

Hugh to nie tylko House.

Hugh to też Czarna Żmija i A Bit of Fry and Laurie gdzie pokazuje swój talent komediowy oraz powoli zaczyna popisywać się swoim talentem muzycznym. Grał też kilka bardziej lub mniej udanych ról w filmach brytyjskich. Tam był już znany dużo wcześniej, w Ameryce zaczął robić karierę dopiero po Housie. Już za rok w filmie Oranges będziemy mogli się przekonać ile nauczył się przez te 6 lat pracy przy Housie.

Laurie to przykładny mąż i ojciec trójki dzieci od wielu lat zmagający się z depresją. Laurie to pisarz i muzyk - śpiewający i grający na gitarze oraz pianinie. Laurie to aktor i komik. Człowiek który ma dystans do siebie, człowiek który ma wszystko czego trzeba do szczęścia ale wciąż go nie osiągnął, człowiek który nigdy nie jest zadowolony z siebie. Laurie to w końcu człowiek który w 2004 roku podbił świat swoją genialną rolą w Housie. Dostał szansę i wykorzystał ją. A mówienie że to serial dlatego jest zły to najgłupszy argument jaki kiedykolwiek słyszałem a niestety wiele osób go podaję. W dzisiejszych czasach seriale są lepsze od filmów, filmy coraz bardziej idą w efekciarstwo co przestaje podobać się widzom i korzystają na tym seriale, które próbują dotrzeć do nieco ambitniejszych widzów. Laurie to odtrutka na wszystkie gwiazdki dzisiejszego świata. Nie przykłada uwagi do swojego wyglądu, sam z siebie żartuje, jest wyluzowany, nie robi wokół siebie skandali, skupia się tylko i wyłącznie na tym co robi dobrze. Laurie to aktor których w dzisiejszym świecie coraz bardziej zaczyna brakować. I za to wszystko 10/10

Tak szczerze mowiac to strzelasz sobie w kolano moralem swego posta. Aktor to aktor. Ty natomiast ogarniasz doslownie wszystko co przyjdzie do glowy. Twoja ocena 10 to ocena zdecydowanie bardziej w kategorii osobowosc publiczna czy tez osobowosc artystyczna niz ocena w kategorii aktor.

Tak czy owak nalezy zachowac dystans, umiar i rozsadek.

Stonowana ocena HL jako aktora to 7-8. Czyli dobry w porywach do bardzo dobry.

Co sie tyczy autorki tego tematu - Bez watpienia racjonalne i wysoce prawdopodobne wnioski wysnuwasz. Zgadzam sie z nimi zdecydowanie. Mimo to przy ocenie podobnie jak przedmowczyni ten sam blad popelniasz tyle ze w przeciwnym kierunku.