Miło widzieć, że nie jest się w znacznej mniejszości:) Z ciekawości, ile masz lat? Bo ja 23 i Hugh...w znacznej mierze owszem, postać którą gra w serialu, ale prywatnie z pewnością ma kilka cech, które można stwierdzić na m.in. podstawie tego, jak gra+Jego wygląd...to dla mnie najsilniejszy afrodyzjak na świecie. Nawet Depp czy inny przystojniak się do Niego nie umywa, Ma coś takiego w sobie...sama wiesz. Ta Jego mimika, gesty, boskie oczy...i lekki zarost:) Można się rozmarzyć... Starszy? Wg mnie wygląda na 40 a wiek zresztą to drugorzędna kwestia. W takim wieku przynajmniej się wie przeważnie, czego się chce i ma się skonkretyzowane plany i działanie. Usystematyzowany charakter i zdrową pewność siebie. Doświadczenie wyzbyte szczeniackich, niepohamowanych popędów. Inteligencję i błyskotliwość...i jak tu się takiemu oprzeć...;)

Ja mam 18 i większośc osób w moim wieku dziwi mi się, że pociąga mnie Hugh. Jak dla mnie jest przezabawny i widać, że lubi to co robi. Oglądałam wiele fimów z nim oraz seriali gdzie zachwycił swoją osobą. Ogólnie to preferuje w starszych, bo jak dla mnie są znacznie bardziej męscy niż chłopacy w moim wieku lub o kilka lat starsi. Szególnie, że Anglicy to często konserwatyści, a ze mnie też trochę jest taka konserwatystka. Jesli chodzi o serialową postać, to lubię go jako House'a jednak nie ukrywam, że wolę go jako osobę prywatną. Przez niego zaraziłam się pasją do bluse'a.

Rozumiem Cię. Już sobie to wyobrażam, bo skoro mnie się czepiają, podczas kiedy jestem 5 lat starsza od Ciebie, to wyobrażam sobie jaka reakcja jest na Twój zachwyt Jego osobą. No ja mam podobne zdanie o facetach w moim wieku, aczkolwiek oczywiście zawsze są wyjątki. I właśnie również wolę sporo starszych i chyba zawsze tak było, bo pamiętam że jak byłam bardzo młoda, chodziłam do gimnazjum to "zakochałam" się w nauczycielu od WFu, który na ten czas miał lat 30;) Miło się wraca do takich wspomnień i tych wszystkich absurdalnych sytuacji;) No prywatnie raczej Go nie znasz, ja niestety też nie, więc nie wiem co masz na myśli pisząc "wolę Go prywatnie", ale z tych cech, które wywnioskowałam jakie najprawdopodobniej ma, to oczywiście Go uwielbiam i wolę, bo mimo wszystko przy całym swoim paradoksalnym bądź co bądź uroku, serialowy Gregory House jednak jest aspołeczny i ma swoje przywary. Ja właśnie mam w planach kupić Jego płytę, słuchałam jej sobie trochę jak byłam ostatnio w Empiku:)

Pisząc prywatnie miałam na myśli jego udzielanie się na rzecz fundacji oraz pasja do muzyki. Jako aktor też jest świetny, uwielbiam jego anielski humor.

Rozumiem. W takim razie jest coś nowego, co czyni Go jeszcze atrakcyjniejszym. A jaki jest charakter tej fundacji? Oj tak, serialowy House ma boskie poczucie humoru:)

O śpiewa w zespole, chociaż ostatnio coś nie nie występuje i większość dochodów z wystepów przeznacza na cele charytatywne. Nazwy fundacji nie pamiętam.

Dobrze takie rzeczy wiedzieć, dzięki za info i jakbyś miał więcej informacji (oczywiście pewnych), to pisz, będzie mi miło:) Pozdrawiam.

Inteligentny i błyskotliwy to może House jest, ale nie powiedziałabym, że jest wyzbyty szczeniackich i niepohamowanych popędów:)

A na jakiej podstawie tak wnioskujesz?

Bo rozumiem, że chodzi Ci o Hugh, choć napisałaś House. Ale te cechy charakteru i prawdopodobieństwo Twojej wiedzy popartej wiarygodnymi przesłankami o tych cechach odnośnie Jego jako osoby prywatnej jednak wskazują na postać z serialu i tu się z Tobą zgodzę:) Ogólnie jest uroczy w swojej fascynacji Cuddy, ale momentami to mi się nóż w kieszeni otwiera, jak mówiąc kolokwialnie przegnie. Natomiast odnośnie tych pozytywnych aspektów Jego niewyżycia;) to momentami jest słodki i w sumie to bardzo dobrze, że mimo takiego wieku jeszcze ma takie młode zachowanie, jednak nie wyzbyte szczerości i wierności, bo nie wierzę, żeby np. zdradzał Lisę (opierając się oczywiście o "świat wirtualny").

Tak, chodziło mi konkretnie o postać House'a. Możliwe, że Hugh jest taki, jakim go opisałaś, ale do takich wniosków potrzebna jest dokładniejsza wiedza o samym aktorze. Być może Ty wiesz o nim więcej niż ja. Jeśli chodzi o postać serialową, to mi osobiście się ona za bardzo nie podoba, ale przyznaję, że jest bardzo interesująca i wyrazista.

Naturalnie, aczkolwiek już bardziej znajomość samego zainteresowanego-pozory mogą mylić. Ja bardziej domniemam, analizuje, poddaje pod wątpliwość i określam, wiążę i myślę, że w tym temacie się nie mylę. No mi też się kilka cech i zachowań w Gregu nie podoba, ale w końcu to odzwierciedlenie głównie reżysera i scenarzysty. On nie ma takiego statutu jako aktor, nad czym bardzo ubolewam, żeby współtworzyć w takim stopniu. Wtedy można byłoby się więcej o Nim dowiedzieć.

"No mi też się kilka cech i zachowań w Gregu nie podoba, ale w końcu to odzwierciedlenie głównie reżysera i scenarzysty" - większych głupot nie czytałem. Odzwierciedlenie ? Ok, w takim razie David Fincher to morderca a Chris Nolan jest Batmanem. A dowiedzieć się coś o Hugh - wystarczy trochę poczytać, pooglądać wywiady

Jak nie rozumiesz o co chodzi, to po co się wypowiadasz?

No właśnie tyle zrozumiałem z twojej wypowiedzi, że postać House'a odzwierciedla to jaki jest reżyser i scenarzysta a nie to jaki jest Hugh ponieważ on nie ma tam takiej "władzy". Ciekawe kogo odzwierciedla Cameron albo Foreman.
Na szczęście Grecy wymyślili demokrację, i teraz mogę się wypowiadać gdzie chcę i jak chcę

To źle zrozumiałeś. Do kwestii prawa wypowiedzi zagwarantowanego Ci przez konstytucję przydałaby się jeszcze umiejętności interpretacji. Nie wiesz co miałam na myśli o czym mnie z każdą kolejną wypowiedzią jeszcze bardziej upewniasz.

No to może mi wytłumacz bo chyba jestem za tępy

Tego nie wiem, ale co do interpretacji mojej wypowiedzi poszedłeś złym torem i podszedłeś do niej zbyt dosłownie. Ja miałam na myśli odzwierciedlenie nie dosłowne, bynajmniej nie charakteru/osobowości. Miałam na myśli realizowanie przez Niego życzeń reżysera, sposobu myślenia odnośnie stricte granej przez Niego postaci, artystycznej wizji, wyobrażenia, planu itp. czyli czysto filmowej tematyki. A co do wkładu aktora w tą wizję reżyserską, to jest różna w zależności od aktora. Hugh, co trzeba sobie szczerze powiedzieć, nie zasłynął jakoś szczególnie jako aktor, przed rolom w Housie. A taki Depp, czy Hopkins to aktorzy z innej bajki. Tacy wybierają w rolach jak w ulęgałkach i to raczej Oni tworzą postać, a reżyser Nimi nie dyryguje, tylko z Nimi współpracuje, lub wręcz przechodzi do opozycji. Praca na planie ma wtedy inny charakter. Jak ktoś jest wybitny i elastyczny, to może sobie pozwolić na dużo więcej i też ma dużo większy wkład w to, co robi i może dużo więcej grymasić. Inni muszą sobie to wyrobić przez pewien czas się podporządkowując. Z Hugh jednak jest trochę inna bajka. On sprawdził się w roli Housa na tyle perfekcyjnie, że nikt by sobie nie pozwolił na to, żeby go sprowokować do odejścia. Położyłoby to cały serial. Czy Hugh to wykorzystuje i czy w ogóle można tu mówić o wykorzystywaniu, a nie np. o czynnym udziale pozwalających realizować ciekawą i trafioną artystyczną wizję? Tego nie wiem, ale nie posądzałabym go o np. nonszalancję. Wyreżyserował On wcześniej kilka odcinków, kilku jest producentem i przypuszczam, że nie tylko reżyser kreuje Jego postać w serialu mimo, że tylko właściwie rolą w nim na prawdę zasłynął. Niektórym aktorom zdarza się być przypisana tylko 1 rola, którą odgrywają perfekcyjnie, jak nikt inny by nie potrafił, mimo szerokiego zaplecza aktorskiego. Takie jest moje zdanie i to właśnie miałam na myśli.

Pff mimika, gesty ? wymysł reżysera. Znasz go tylko z house'a nie wiesz jakim jest człowiekiem !!!

Reżyser tylko daje wskazówki, ale nie o to chodzi. Wiem o nim sporo i sporo mogę wywnioskować. A Ty co się tak bulwersujesz? A zresztą...

dokładnie, ma to coś... i chociaż nie gustuję w starszych panach, to zdecydowanie wolę Go chociażby od tego wymoczkowatego chłoptasia ze Zmierzchu, którego nazwiska nawet nie pamiętam. A jako House jest takim "słodkim draniem", któremu niewiele dziewczyn się oprze...

"Słodki drań" pasuje jak ulał:)

"Słodki drań" ? nie mam słów.

Miło przeczytać, że są jeszcze na tym świecie kobiety, których nie pociągają wyłącznie "napakowani, tępi dresiarze" (nie żebym miał coś do ludzi noszących dresy, po prostu taki stereotyp).

Ja ciągle się spotykam z brakiem zrozumienia dla jeszcze czegoś innego-tego, że Hugh jest starszym facetem. Dla mnie wygląda na 40 i jest cholernie seksowny a wiek, nie ma takiego znaczenie a może nieść wiele za;et. Do tego wydaje się być wspaniałym człowiekiem z tego, co się o Nim dowiedziałam. I jak tu się nie zakochać?;) Wiesz, Nasze społeczeństwo jest przyzwyczajone do dostawania czegoś na talerzu, byle w ładnym opakowaniu. Coraz mniej się ceni inteligencje, doświadczenie, wartościowość, dobroć, troskliwość, wrażliwość itp. A napakowani, tępi dresiarze zawsze odrzucali mnie na kilometr. Jasne, że miło by było, gdyby facet był trochę wysportowany, ale trochę. Nie, żeby było to widoczne na km. Poz tym, to nie jest najważniejsze. Na szczęście z własnych obserwacji wiem, że jest wiele kobiet, które cenią podobne cechy jak ja, więc może nie jest tak źle tylko po prostu Ty masz pecha trafiać na takie w swoim otoczeniu. Pozdrawiam:)

Wszystko fajnie, wg mnie też jest przystojny, ale "podeszły" wiek to wiek około 80tki... ;) Powiedziałabym, że jest raczej w wieku dojrzałym.

Masz racje. Chociaż on już troche latek ma.

Wszystko fajnie, tylko dlaczego wypowiedź, którą jak mniemam pisałaś do endless napisałaś w odp. na mój post?? Podeszły wiek to z pewnością dużo więcej niż Hugh ma, ale wiek tak na prawdę ma bardzo małe znaczenie. Zresztą, na wiek nie składa się tylko wygląd.

[...] Coraz mniej się ceni inteligencje, doświadczenie [....] skąd wiesz że Hugh właśnie taki jest, a pierwszy lepszy dres to tępak ? kierujesz się samymi stereotypami, żal patrzeć jaka to jest nie kończąca się ludzka głupota .

Nie napisałam nic takiego, że każdy dres to tępak. A pierwszy lepszy może nim być, bądź nie. Co do przytoczonego cytatu to nie mówiłam stricte o Hugh. Nie czytasz dokładnie tego co piszę, przekręcasz moje słowa i próbujesz manipulować. Najwyraźniej chcesz się dzisiaj z kimś pokłócić z nudów,ale to zły adres. Żal patrzeć na coś takiego, co właśnie robisz.

[..] A napakowani, tępi dresiarze [...] aha czyli dresiarze to imię jakiegoś konkretnego człowieka ? może nie mówiłaś o nim ale czytając całą wypowiedź można wywnioskować że miałaś jego na myśli . Ja się nie kłócę tylko próbuje wytłumaczyć Ci że oceniane czyjejś osoby (szczególnie aktora) bez poznania lub na podstawie charakteru postaci z 1 filmy (czyt. z serialu - Dr.House) jest nie właściwe i żałosne.

Jezu człowieku ja mam lepsze rzeczy do roboty, niż tłumaczyć Ci każde słówko, którego się uczepisz. Mówiłam o konkretnych przypadkach, których miała na myśli moja rozmówczyni. Wiem chyba lepiej o kim mówiłam? A On może należeć do tej grupy, bo wiele na to wskazuje, ale to żadne pewniki. I nie oceniam Go na podstawie postaci którą gra, tylko głównie na innej, o czym już mówiłam nie raz. Tak się bawimy? Nie będę się posługiwać epitetami względem Twojego nicku, bo nie chcę rozmawiać na takim poziomie, chyba że mnie zmusisz. Fajnie, że zwracasz mi uwagę na pewne rzeczy, ale A: robisz to w sposób odrzucający, a taki nie pozwoli Ci u innych zmienić niczego B: ja nie mam problemów, które sugerujesz, więc możesz odejść spokojnie-wypełniłeś swój obywatelski obowiązek.

no bo jak był młody np. w Czarnej żmii to wyglądał na kompletnego debila, po części na pewno to była zasługa talentu aktorskiego ;P

pogięło was głupie dzieciaki on ma 52 lata, jak można na taką osobe w ogóle mówić albo myśleć stary, podeszły wiek itp. Trzeba być niedojrzałym debilem IMHO

No może przesadziło, ale młody to on na pewno nie jest. Moja koleżanka ma dziadka w jego wieku.
A jeśli chodzi o czasy, kiedy grał w Czarnej żmiji to rzeczywiście śmiesznie wyglądał, ale jak dla mnie przynajmniej pasował do tej roli.

Wyjątki się zawsze zdarzają i niczego w związku z tematem nie mogą potwierdzać, ani udowadniać, bo takich osób jest odsetek (zakładam, że Twoja koleżanka ma lat kilkanaście).

Uważasz, że Twoja wypowiedź była dojrzała? I nie chodzi mi o to, że nie masz racji, bo ją masz.

To ja sie wtrace i przyznam obojgu racje, ale nie do konca:) Trzeba przede wszystkim odrozniac aktora od postaci, ktore gra. Jestem pewna, ze nikt z was nie zna tego pana prywatnie:) Faktem jest, ze jako dojrzaly mezczyzna wyglada lepiej, a serial o Housie troszke go wykreowal na "slodkiego drania" (jak to ktos trafnie napisal). Wzdychanie jednak z tego powodu do telewizora jest zalosne i chyba juz lepiej upatrzyc sobie pana od WF-u - chociaz tez jest pewnie bardzo stary (taki po 30.). Pozdrawiam:)

To już nie mam prawa podziwiać kogoś? Nie wiesz co ja wiem, a znać Go nie muszę osobiście, żeby domniemać parę rzeczy i wykreować sobie Jego częściowy wizerunek, co do którego mogę być bardziej lub mniej pewna. Nie odróżniasz podziwiania kogoś i pociągu fizycznego, od wzdychania nad swoim idolem nastolatki, a różnica jest zasadnicza. Ja raz pisałam o Nim, raz o postaci którą gra, więc to nie ja mam problemy z odróżnianiem fikcji od rzeczywistości, tylko Ty z czytaniem. Jeśli wydaje Ci się że mnie znasz, bo chcesz coś sobie udowodnić to się bardzo mylisz, a wzdychać do nauczyciela WF-u możesz Ty, bo ja już dawno mam ten etap i etap szkoły za sobą;).

Coz, nie mialam szczescia (?) ani okazji poznac pana od wf-u, w ktorym bym sie podkochiwala. Moze i mam jakis kompleks z tego powodu?:) Przyznaje ci duzo racji w tym, co piszesz, ale nie rozumiem, dlaczego tak sie rzucasz (jak widze nie tylko z powodu mojego wpisu). Tez mam juz kilka szkol za soba i dlatego zagladam tu dla rozrywki. Mamy szczescie ogladac filmy z kolejnym fajnym aktorem, a komentarze sa nie tylko po to, zeby podziwiac co sie napisalo, ale tez mozna wzbogacic swoj wlasny swiat czytajac wpisy innych. Wiecej usmiechu i zyczliwosci:)

Zaczepiasz i nie rozumiesz? Sugerujesz coś tak irracjonalnego i obrażającego 2 osobę i dziwi Cię taka reakcja? Cieszę się, że przyznajesz mi rację, bo trudno się kłócić z rzeczywistością. Mam alergię na takich, którzy dla rozrywki bawią się w dziecinne zaczepianie innych, ale skoro cel jaki osiągnęłaś był niezamierzony, to ok. Jednak nie piszę swoich komentarzy w imię narcyzmu, bo zdaje mi się że coś takiego sugerujesz. Wzbogacić niestety można już coraz rzadziej. Filmweb trochę zszedł na psy, ale niestety takie już mamy teraz pokolenie w dużej mierze.